wtorek, 24 czerwca 2014

Hola a todos!


Witam wszystkich! Ponieważ jest to pierwszy post na blogu to tematem wstępu chciałbym napisać kilka słów o sobie. 

Mam na imię Michał, mam 17 lat, jestem uczniem  III LO w Nowym Sączu, gdzie chodzę do klasy turystyczno-językowej o profilu angielski-hiszpański-geografia.

Obecnie biorę udział wymianie młodzieży Rotary Youth Exchange 2014/2015, organizowanej przez Rotary International.
Kraj, w którym spędzę najbliższy rok szkolny to gorąca, południowoamerykańska Kolumbia- ojczyzna najlepszej na świecie kawy, Shakiry, García Márqueza oraz Escobara... Jedynym słowem każdy znajdzie coś dla siebie. 

Rotary Youth Exchange to obustronna wymiana młodzieżowa, której celem jest wysyłanie młodych ludzi w całkiem obce im kraje, aby mogli oni poszerzyć swoje horyzonty, nawiązać nowe kontakty, poznać inną kulturę, nauczyć się biegle języka oraz przeżyć przygodę swojego życia. Jest to wymiana obustronna, oznacza to, że jeśli danego roku z Polski wyjeżdża do różnych krajów (do USA, Kanady, Brazylii, Meksyku, Kolumbii, Australii, na Tajwan…) dana liczba Polaków to ta sama liczba uczniów z zagranicy przyjęta musi być w naszym kraju, dlatego też śmiało powiedzieć można, że wymiana Rotary to przygoda nie tylko dla młodzieży, ale także dla ich rodzin, które przez rok szkolny w swoim domu goszczą osobę z drugiego końca świata.




Jeśli chodzi o moje zainteresowanie wymianę to wszystko zaczęło się gdzieś na wiosnę 2013 roku, kiedy pomyślałem sobie, że fajnie byłoby, gdybym wyjechał gdzieś daleko podszkolić język, zacząłem więc szukać różnych organizacji i programów wymiany i wtedy właśnie natrafiłem na Rotary International. Moja pierwsza myśl padła na USA, jednak dość szybko stwierdziłem, że to za bardzo „mainstreamowe” (haha:D) i dlaczego by nie iść w bardziej ekstremalne kierunki, jakimi są państwa Ameryki Południowej. Szczególnie, że od zawsze chciałem nauczyć się biegle języka hiszpańskiego oraz portugalskiego.
Po długich rozmowach z rodzicami, można by rzec syzyfowych (no dobra, może nie, bo wszystko skończyło się pomyślnie) stwierdziliśmy, że zrobimy wszystko, abym jechał.

I tak też się stało. Skontaktowaliśmy się z klubem RC Oświęcim, a konkretnie z tamtejszym oficerem wymiany, panem ZB, któremu z tego miejsca kłaniam się blisko, bo ogrom pracy, nerwów, starań oraz dobrego serca jakie ten człowiek włożył, aby może marzenie zostało zrealizowane nie mieście się nikomu w głowie. Dziękuję za wszystko!
RC Oświęcim zgodziło się patronować mój wyjazd i tak właśnie zaczęła się moja droga do realizacji celu, na której spotkałem jednak wiele przeciwieństw i problemów, które musiałem pokonać przy pomocy moich kochanych rodziców i właśnie ludzie z Rotary.
Pod koniec kwietnia 2014 roku odbyła się trzydniowa konferencja Bydgoszcz Meeting w Bydgoszczy, w której udział wzięli wszyscy wybierający się na wymianę oraz ich rodzice. Na konferencji tej poznaliśmy zasady wymiany oraz dowiedzieliśmy się wielu potrzebnych i niezbędnych informacji, a także zintegrowaliśmy się ze sobą

27 maja 2014 roku- dzień, którego nigdy nie zapomnę, moment, o którym marzyłem i wyczekiwałem go przez wiele miesięcy. Mianowicie jest to dzień, w którym skontaktowała się ze mną moja host rodzina, u której będę mieszkał.
A wyglądało to tak: wstałem sobie przed 9:00, poszedłem napić się czegoś do kuchni, ubrałem się i pomyślałem, że dziwnym trafem nie sprawdziłem jeszcze poczty, co jest jedna z pierwszych czynności, które zazwyczaj wykonuję po przebudzeniu (zaraz obok wyłączenia budzika i przetarcia oczu). Sarkastycznie przyszła mi do głowy myśl, że pewnie skoro nie sprawdziłem poczty od razu to czeka mnie tam niespodzianka. I tak też się stało…
Na ekranie mojego telefonu pojawił się e-mail o tytule „Hola Michel” oraz wstępie „we recived your letter, we are waiting for you […]”
Trudno mi opisać przypływ adrenaliny, jakiego dostałem w tamtym momencie…

Jak później się dowiedziałem moja host rodzina to tata (Juan), mama (Helena) oraz dwóch host braci, z czego jeden jedzie na wymianę Rotary do Czech, a drugi jest już obecnie w Australii w ramach studiów medycznych. Będę mieszkał razem z nimi na obrzeżach miasta Pereira (o tym jak i o samej Kolumbii w kolejnym poście). Niedługo po przeczytaniu e-maila odbyła się nasza pierwsza video-rozmowa na Skypie, gdzie lepiej się poznaliśmy, a ja utwierdziłem się w przekonaniu, że trafiłem na świetną rodzinę , gdy powiedzieli mi, że od tej pory mam nową parę rodziców oraz nowe rodzeństwo oraz zrobią oni wszystko, aby moja wymiana była najlepszą na świecie pomyślałem, że lepiej trafić nie mogłem.

Bilet lotniczy oraz ubezpieczenie kupione czekają na start wymiany… Wylatuję 21 sierpnia z Krakowa oraz lecę trasą Kraków-Bogota-Pereira. I właśnie wtedy, 21 sierpnia, zacznie się dla mnie rok, który jestem pewien- zmieni wszystko. Rok, który będzie najlepszą okazją na poznanie nowych ludzi z całego świata, na nauczenie się perfekcyjnie hiszpańskiego, poszerzenie horyzontów, odkrycie oraz zobaczenie od środka całkiem nowego świata… I tak mógłbym wymieniać… Pewne jest jednak to, że spełni się wtedy moje wielkie marzenie.

„ To jedyna właściwa droga. Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem - i tak wiecznie, aż do końca." Joseph Conrad




1 komentarz:

  1. Mam nadzieję,że to będzie nasz najlepszy rok w życiu!
    Trzymam za Ciebie kciuki !
    Ahhh...przygodo witaj! :)
    +dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam do mnie! :)

    KEEP
    CRAZY
    WE'RE AN EXCHANGE STUDENTS! <3

    OdpowiedzUsuń